Ostatnio sporo czasu poświęciłam na przeglądanie w internecie "tildowych" różności, a przy okazji zajrzałam na wspaniałe blogi, tworzone przez ludzi z pasją. I tej pasji im pozazdrościłam...
Postanowiłam do nich dołączyć.
Postanowiłam do nich dołączyć.
Chociaż Tildy tworzone są już od kilku lat, moja fascynacja pojawiła się właśnie teraz. Zaczęło się od bożonarodzeniowej wizyty u mojej siostry.... W świątecznych dekoracjach mieszkania wykorzystała właśnie zrobione własnoręcznie Tildy. Było pięknie... Postanowiłam, że też spróbuję uszyć jakąś lalę, a że szycie w naszej rodzinie mamy w genach, jakoś poszło. Pierwsze prace to walentynkowe aniołki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz