30 grudnia

Zasypało nas na biało...

Zasypało nas na biało...
Jak już pisałam poranek pierwszego dnia świąt powitaliśmy w blaskach słońca odbijającego się od białego, puszystego śniegu. 
Śnieg leży do dziś. Nawet trochę dopadało:)
Pięknie wyglądają drzewa, które aż uginają się pod śniegową pierzyną.
Jak tu nie utrwalić tak bajkowej scenerii. Tym bardziej, że zapowiadają odwilż.
Pierwszego dnia, gdy ujrzałam ten cudny widok za oknem od razu chwyciłam za aparat.

Popatrzcie jak piękny widok roztacza się wokół mojego domu:
 Doruś, zdjęcia specjalnie dla Ciebie:))
Buziaki:))))

Pozdrawiam gorąco :))))

29 grudnia

Świątecznie u Pań K.

Świątecznie u Pań K.
Magiczny czas świąt już za nami...
W tym roku przyroda przygotowała nam piękną niespodziankę tworząc bajkową scenerię. 
Mimo, że wielkie śniegowe poduchy odcięły nas od prądu, to całkowita ciemność za oknem i blask świec w domu stworzyły niepowtarzalną atmosferę.
Po świętach pozostały dodatkowe kilogramy;) i dekoracje.
W tym roku wykorzystałam to co przechowałam w kartonach. 
Jedynie okno w salonie przybrałam w nowe elementy.
Chciałam stworzyć zimowy nastrój. 
Nie liczyłam, że za oknem też będzie biało.
A oto pozostałe świąteczne akcenty:


***
A teraz świąteczne dekoracje u drugiej Pani K - mojej siostry. 

Bardzo lubi wszelkie robótki ręczne. Dzierga, szyje gdy tylko znajdzie na to czas.
Nie prowadzi bloga, a szkoda, bo miałaby czym się pochwalić.


W dekoracjach siostry pojawia się kolor czerwony, którego u mnie nie zobaczycie:)

Świąteczne poduchy zagościły na kanapie.
Podobają mi się te z hafty (no może kolor bym zmieniła;)

Świąteczne ubranko dostało także krzesło. 
No i moja siostra w fartuszku z haftem.


Haft z życzeniami pojawił się również w kredensie...


... oraz na ścianie, obok uszytych serduszek i gwiazdek oraz wianka z szyszek...


... ale najbardziej urzekły mnie te mikołajkowe kulki, takie miluchne słodziaki:)))))



 Na choince, obok bombek i łańcuchów, zawisły szydełkowe gwiazdki.

Krasnale rozsiadły się na fotelu, niestety jeden miał mniej szczęścia i zawisł na wieszaku w przedpokoju;)

Świąteczne dekoracje witają gości już przed domem...:))))

***
Najpiękniejsze są te ozdoby świąteczne, które tworzymy sami, tak jak umiemy:)


Pozdrawiam:)))




24 grudnia

Magicznych Świąt

Magicznych Świąt

14 grudnia

Świąteczna, nowa sypialnia

Świąteczna, nowa sypialnia
Uwielbiam przeglądać blogi przed świętami:) 
Tyle pięknych ozdób, wspaniałe pomysły.... 
Można nacieszyć oczy, poczuć magię świąt i podpatrzeć co nieco;)

U mnie jeszcze mało świątecznie. Czy zdążę...?
Pewnie znowu kilka dni przed świętami będzie bardzo mało czasu na sen. 
To nic, to właśnie wtedy czuję, że zbliżają się święta.

Odrobinę świątecznych klimatów mam w sypialni, która po remoncie jest biało-szara.
Zagościł w niej krasnal i renifery...
...mała choineczka ze ślicznym, filcowym serduszkiem, 
które dostałam od Zuzi - małej artystki, która robi piękne ozdoby z filcu i papieru:))
Dziękuję Zuzanno:))))))

W "nowej" sypialnia pojawił się stary obraz, którego ramę przemalowałam na biało.
Obraz po dziadkach, dla mnie bezcenny:)

Zawisł nad łóżkiem, jak u moich dziadków.
Na gałęzi zawiesiłam kule Cotton Ball
Narzutę na łóżko na szydełku zrobiła mi mama:)))
Jeszcze serduszko od przyjaciółki Marii, które doskonale wkomponowało się w wystrój:))
Filcowe serduszka, uszyte szybko, ręcznie)
A na ścianie trzy obrazki z kotami, które wyszyłam. 
 Na nowo odkryłam, że wyszywanie, to bardzo przyjemne zajęcie. 
Można bardzo szybko zrobić chociażby właśnie takie obrazki:

Pozdrawiam:)))
Życzę, aby przedświąteczna krzątanina sprawiła Wam dużo radości

29 listopada

Takie sobie karteczki...

Takie sobie karteczki...
Kończy się listopad... to chyba najsmutniejszy miesiąc w roku.
Teraz czas na gorączkowe przygotowania do świąt.
Przeglądając blogi (udaje mi się zerknąć co dzieje się w blogowym świecie) widzę, że świąteczna atmosfera zagościła na dobre:))

U mnie dzisiaj kartki, które udało mi się zrobić "wyrywając" dla siebie trochę wolnego czasu:))))
Najpierw ta, którą zrobiłam dla mojej serdecznej przyjaciółki z okazji urodzin.
Dorcia uwielbia lawendowe krzaczki, stąd kartka, która "pachnie" lawendą:))

Kolejne kartki, to życzenia ślubne.
Jedna kartka jest w barwach bliskich naturze, a druga w kolorystyce weselnej wybranej przez Młodą Parę:))))

Pozdrawiam serdecznie:))))

05 października

Pierwsza kopertówka

Pierwsza kopertówka
Wrzesień okazał się wyjątkowo krótkim miesiącem;) 
Przebiegł przez moje życie z zawrotną szybkością...

Za oknem piękna, letnia pogoda... 
Nadal każdą wolną chwilę staram się spędzać w ogrodzie. Zawsze znajdzie się coś do zrobienia.
Warsztat zaniedbany:( Musi poczekać na długie jesienne wieczory...

Próbuję nadal robić kartki, chociaż nie mam tych wspaniałych maszynek używanych w scrapbookingu.
Znalazłam w necie sposób zrobienia kopertówki 
 i tak powstała moja pierwsza kopertówka, która powędrowała do babci mojej przyjaciółki.

Zrobiłam również kolejną kartkę na nasze babskie spotkanie grupy przyjaciółek:)))))
Tym razem gościliśmy u Halinki i do niej powędrowała ta oto karteczka:
Kartki w moich ulubionych kolorach:)

Pozdrawiam gorąco:))))))))

24 sierpnia

A mnie jest szkoda lata...

A mnie jest szkoda lata...
To już końcówka lata:(
Chociaż, zgodnie z kalendarzem, potrwa jeszcze miesiąc, to w powietrzu czuć już jesień...
Szkoda... najbardziej tych ciepłych poranków i wieczorów...
....

U mnie dzisiaj wspomnienie rodzinnego spotkania w ogrodzie...


Było w kolorze blue:)


Pod starym (ma przeszło 100 lat) jesionem w moim niebiesko-białym kąciku postawiłam dodatkowy stół.
Za wazoniki posłużyły butelki pomalowane na niebiesko. Białe floksy pięknie się w nich prezentowały:)


Latarenkę zawiesiłam na starej gałęzi i umieściłam w koszu z białymi surfiniami.


Przemalowana kobiałka zawierająca słoiczki z miodem oraz serduszka zrobione z filcu to upominek dla solenizantki, której okragłe urodziny postanowiliśmy uczcić:)))


Niestety udało mi się zrobić tylko kilka fotek, gdyż pełniłam rolę gospodyni;))))

Pogoda dopisała, więc spotkanie zakończyło się przy świecach:))

Na koniec grzywacz, który na świerku rosnącym przy moim oknie zbudował sobie gniazdo. Przez jakiś czas mogłam obserwować jak samiec z samicą wysiadują jajka. Tylko z jednego wykluło się pisklę. Szkoda, że nie udało mi się zaobserwować jak młody ptaszek opuszcza gniazdo.


Pozdrawiam:))))
Copyright © Pasje Pani K , Blogger