Już trzecia niedziela adwentu.
Blask świec rozjaśnia ponure dni i mrok, który szybko zapada.
Bardzo lubię przedświąteczny czas. Chociaż jestem zabiegana, mało śpię i czasami padam z nóg to efekt tej krzątaniny rekompensuje wszystko:)
Wczoraj upiekłam pierniki. Teraz w puszkach czekają na przyozdobienie lukrem.
Ja najbardziej lubię te bez polewy.
W minioną niedzielę zakupiłam śliczną choinkę z listewek na kiermaszu organizowanym przez Caritas.
Marzyły mi się duże stożkowe choinki i postanowiłam zrobić je z grubego filcu.
Wycięty stożek zszyła, następnie nakleiłam białe gwiazdki, również z filcu.
Zastanawiam się, czy zawiesić na nie lampki? Ten sznur, który umieściłam jest chyba za krótki, no i to białe światło nie bardzo mi się podoba:(
A za oknem u nas zima:)
Śnieg mokry i szybko topnieje, ale chociaż przez chwilę było bajkowo:)))
Pozdrawiam cieplutko:)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz