Nadal korzystam z uroków lata i Warsztat świeci pustką;)
Jednak jest tyle pracy w ogrodzie.... a słońce zachęca do wyjścia z domu:)
Postanowiłam, że napiszę dzisiaj kilka słów o moim... kotku:))
Kicia pojawiła się w moim domu późnym latem... Przyjechała z moją siostrą, która znalazła ją przemoczoną, przestraszoną i strasznie miauczącą nad wodą. Prawdopodobnie ktoś chciał małego kotka utopić, albo dla zabawy wrzucił do wody:( Nigdy nie przepadałam zbytnio za kotami. Uważałam, że są fałszywe... Niestety siostra nie mogła kotka przygarnąć, gdyż już miała jednego, a mieszkanie było małe... Zgodziłam się więc wziąć kota.... tymczasowo... Nazwałam go nawet tak zwyczajnie Kicia...
Kicia podbiła moje serce:)))
Okazała się bardzo miłą, przyjazną i mądrą kotką.
Jest ze mną już 9 lat:)))
Jednak do dziś bardzo boi się obcych ludzi...
Pozdrawiam:)))
Śliczna! Fajnie umaszczona i dobrze jej z oczu patrzy:)
OdpowiedzUsuńPiękna ... moje kocie samo przyszło... małe, wygłodzone , chore, przestraszone i jak Twoje okazało się cudnym kotem :))))
OdpowiedzUsuń