Byłam pewna, że wraz z nadejściem jesieni w moim Warsztacie praca rozpocznie się na dobre...
A tu... cierpię na brak czasu:((
Pomysłów w głowie mnóstwo.... tylko ciągle jest coś ważniejszego, co trzeba zrobić w pierwszej kolejności... i robótkowe przyjemności muszę odłożyć na potem...
Przeglądając blogi widzę, że już niektórzy myślą o dekoracjach zimowo-świątecznych. Jeśli czas dalej tak będzie pędził, to rzeczywiście warto już zacząć:)))
Na razie warto jednak nacieszyć się barwami jesieni:))
W ogrodzie mojej koleżanki Kasi rosną przepiękne hortensje.
U mnie zasuszone zdobią stół:)
Przyjaciółka Dorota obdarowała mnie orzechami z własnego ogrodu.
Dziękuję Doris:))))
A w Warsztacie udało mi się zrobić na szydełko małe dynie (niestety tylko dwie), które dołączyłam do jesiennych dekoracji...
i kartkę na chrzest....:)))
Na chłodne, jesienne wieczory najlepsza jest koza.... żeliwna koza;)
Polecam:))
Cieplutko pozdrawiam:)))
Cudne jesienne dekoracje u Ciebie. Te dynie szydełkowe są ekstra!
OdpowiedzUsuńpiękny stroik ale patisonki na szydełku-cudo!-pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń